piątek, 21 czerwca 2013

Pierwszy: Starciłam wszystko

-Hope.. - usłyszałam ciche mruknięcie tuż przy moim uchu, był środek nocy, nienawidziłam tego miejsca. Nienawidziłam każdej chwili spędzonej w tym cholernym domu. Każdy nowy dzień bolał mnie bardziej. Codziennie przeżywałam wszystko na nowo. Zawsze kiedy się budziłam, wstawałam z myślą, że zobaczę swoich rodziców. Codziennie rano łudziłam się, że nic się nie stało. Ocierałam oczy z nadzieją, że oni tu są. Nie mogę pogodzić się z faktem, że ich tu nie ma. Nie mogę zapomnieć myśleć, że mogło do tego nie dojść. Pojechali na ten pieprzony urlop, ale nie wrócili.

Tak bardzo cieszyli się, że odpoczną od pracy, codziennych problemów. Wymarzyli sobie Karaiby.

Wszystko przebiegało zgodnie z planem. Dzwonili do mnie, opowiadali, żałowali, że nie pojechałam z nimi.. W tym czasie ja zamieszkałam u swojego przyjaciela – Nathana.

Zawsze uśmiechnięty szatyn z pięknymi brązowymi oczami.. wysoki i dość wysportowany, choć bardzo leniwy. Znałam go od dziecka, nigdy nie łączyło mnie z nim nic więcej, niż przyjaźń. Mocna, trwała i na zawsze. Być może to dlatego moi rodzice zgodzili się, abym u niego została.

Ja, siedemnastolatka, on, osiemnastoletni chłopak z dobrego domu, nie widział nic poza mną. Był, jest i będzie moim starszym bratem, którego nigdy nie miałam. Zawsze dawał mi do zrozumienia, że będzie ze mną, że będzie mnie bronił i pilnował. Szkoda tylko, że wie co dzieję się w tym popierdolonym domu wieczorami. Tego nie wie nikt, nikt poza mną i panem Drakiem, wychowawcą tutejszego domu dziecka..



-Hope! - usłyszałam znajomy głos kobiety, która za wszelką cenę próbowała mnie obudzić. Otrząsnęłam się dopiero wtedy, gdy mną mocniej potrząsnęła.

-Przecież nie śpię – przetarłam oczy, to była Grace, kucharka, dlaczego ona budzi mnie w środku nocy i czego chce... usiadłam na skraju łóżka, czekając aż coś powie.



Dlaczego milczy? Obudziła mnie, a teraz nic nie mówi, spojrzałam na zegarek – 3:34. Zaraz nie wytrzymam. Było cicho, jak nigdy. Żadnych pisków, próśb o przestanie.. Boże jak dobrze, że ona tu jest, w duchu bardzo jej dziękuję. Zawsze po 3 w nocy, Drake przychodził po mnie. 
Z a w s z e?

Od jakiegoś tygodnia, odkąd tu jestem. Siedzę w tej dziurze tylko, a może aż siedem dni, a już zdążyłam się przyzwyczaić do tych zasad. Jasne, niektóre dzieciaki są tu nawet kilka lat, ja siedem dni, siedem pierdolonych nocy, a już mam dość. Na szczęście trzymają mnie tu tylko do pełnoletności, którą osiągnę dokładnie za dwadzieścia osiem dni. Codziennie wstaję z lekkim uśmiechem. Wiem, że niedługo to całe gówno się skończy. Wiem też, że nie będę miała gdzie iść, żadnej rodziny, nikogo, mam tylko Nathana. Mojego Nathana. Przekładam nogę na nogę, wiercę się w miejscu, co chwilę spoglądam na Grace, posyłając jej lekkie uśmiechy.







-Hope.. nawet nie potrafię sobie wyobrazić jakie to jest dla Ciebie trudne. Przykro mi mała..- mówiła monotonnie tak jakby każde następne słowo przybliżało ją do śmierci, jakby bolało ją, że mówi.. ręce miała splecione, a wzrok wbity w drewniana, starą i skrzypiącą podłogę.


-Przykro Ci.. co? Nie rozumiem – otwarłam szeroko oczy, bojąc się słów wypływających z jej lekko otwartych ust. Twarz nagle mi spoważniała, serce mocniej zabiło, a żyły pulsowały mocniej niż kiedykolwiek. Co ma oznaczać ta cisza?! Boże.. ona znowu nic nie mów. Boję się, kolejny raz boję się. 
Czy ja mogę się bać? Jestem już prawie dorosła..

-Hope, Nathan miał wypadek. - rzekła jednym tchem, nadal wpatrując się w to samo miejsce

-Wszystko z nim w porządku? - zapytałam głośno wciągając powietrze. Nie nie nie nie, to nie może być to, złe myśli krążą mi po głównie, nie mogę odpędzić się od tego gówna.

-Zmarł na miejscu. Jaa.. ja.. ja nie powinnam tu w ogóle przychodzić, pan Drake może robić obchód, nie chcę nieprzyjemności. - zerwała się z łóżka podchodząc do drzwi

-Nie, nie możesz. Zostań – krzyknęłam przed płacz, co się do cholery dzieje. Czym on kurwa zawinił. Właśnie straciłam rodziców, nie mogę stracić jedynej osoby, na której mi zależało. Co ja mam teraz zrobić. 
Ona kłamie, na pewno kłamie, to nie jest prawda. 
To jest jak sen, z którego nie można się wybudzić. 


-Niee, to nie prawda – uśmiechnęłam się przez głośny szloch. Słone łzy wpływały mi do ust.

Momentalnie zatopiłam mokrą twarz w dłoniach, opadając na kolana.

-Nie płacz, będzie dobrze, hej.. - pocierała ręką moje plecy.



Czy ona jest aż tak głupia? Co może być dobrze, w wieku siedemnastu lat tracisz wszystko. Teraz nie będę miała nawet z kim porozmawiać. On wiedział o mnie wszystko, czasem odnosiłam wrażenie, że wie więcej niż ja sama. Gdzie znajdę drugą taką samą osobę. 

To proste. Nie znajdę. 

Jedni mówią, że każdy człowiek jest taki sam, inni, że nie ma dwóch takich samych charakterów. Przecież to jest śmieszne. Nigdy nie spotkam na swojej drodze kogoś kto mnie zrozumie tak jak Nathan. NIGDY.

Nie potrafiłam się opanować, krztusiłam się własnymi łzami, zauważyłam, że życie mnie nie pieści, ale żeby aż tak? Gdzie popełniłam błąd, co ja zrobiłam źle, pokażcie mi, naprawię to zanim stracę kogoś jeszcze. 
Ah, zapomniałam, już nikogo nie mam. Dziękuję pierdolony losie.







-Dzień dobry słońce – usłyszałam cichy, pełen pytań głos kucharki. Jej, ona tu była cały czas? Ja zasnęłam? Kiedy... ?

-Dlaczego tu pani jest ? - Tak, pani, to jest jedyna osoba, do której mam szacunek w tym miejscu.

-Nie mogłam Cię zostawić tu samej, byłaś roztrzęsiona.

-Nadal jestem – powiedziałam pod nosem, myśląc, że tego nie słyszała

-Hope.. to widać. - podeszła do mnie zakładając mi kosmyk blond włosów za ucho. - Ale będzie dobrze, zobaczysz. - uśmiechnęła się po czym mocno przytuliła. Zamknęłam oczy, zatapiając się w niej wyobrażając sobie, że jestem w objęciach Nathana.

-Nie będzie. Już nic nie mam. Za chwilę wyjdę stąd. I co dalej? - odsunęłam się od niej, by wytrzeć ręką nos.

-Zaopiekuję się Tobą. Wiem, jak jest Ci teraz ciężko.. ale pomogę Ci, wytrzymasz.

-Nie możesz wiedzieć jak mi teraz jest, wątpię, aby ktokolwiek wiedział, nikomu nie życzę tego, przez co teraz przechodzę, nikomu, słyszysz? N.I.K.O.M.U – wydusiłam z siebie przez płacz, mocno akcentując ostatni wyraz – Nawet największemu wrogowi – dodałam, krztusząc się na samą myśl o Draku. Człowieku, który robi to, co mu się żywnie podoba. Nikt nie jest w stanie stanąć mu na drodze. Jest dorosły, a głupi jak but, nie zna umiaru, choć.. czy ktokolwiek go zna?

Nie umiem odpowiedzieć sobie na takie pytanie. Mój tata jadł, ciągle jadł, czy on właśnie tego umiaru nie miał? Czy to jest raczej całkiem inna sprawa? Być może każdy spogląda na to inaczej. Dwie osoby mogą patrzeć na ten sam obiekt, ale wiedzieć go całkiem inaczej. Wszyscy mamy prawo do wolnego słowa, czasem tylko boimy się powiedzieć komuś co tak naprawdę myślimy, są tacy, którzy nas zaakceptują takim jakim jesteśmy, ale nigdy nie zapominajmy o tych, przez których mamy problemy. Mówi się, że życie jest pełne tajemnic, być może. Jesteśmy wszystkiego ciekawi i chcemy wiedzieć jak najwięcej, nikt nie lubi być oszukiwany, a jeśli już prawda wyjdzie na jaw, a zawsze wyjdzie, mówią nam, że skłamali dla naszego dobra. 
Jak można kłamać by nam było lepiej?

Według mnie prawdę należy poznać na początku, jak się wali wszystko, to wszystko, a nie w odstępach czasu. Nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. Ale to tylko moje spostrzeżenia, masz prawo odbierać wszystko inaczej, nie pozwól by ktoś mącił Ci w głowie. Nie ulegaj presji, to, że ktoś myśli inaczej na dany temat, to nie znaczy, że Ty masz mieć dokładnie to samo zdanie.



-Masz rację, może nie mam bladego pojęcia jak się czujesz, ale mam choć odrobinę empatii. Umiem współczuć, jestem starsza od Ciebie, i życie także dało mi w kość. Ale nie poddałam się, żyję dalej, nie jest już aż tak źle, Ty też się nie poddasz. Obiecaj mi to. - spojrzała mi w oczy, jej, były pełne tajemnic, ona coś ukrywała, nie będę wnikać, to nie moja sprawa, nic na siłę.

-O..o.. obiecuję pani. Nie poddam się, choćby nie wiem co. - wyszeptałam głosem słyszalnym tylko dla niej, co się dzieje..

-Mów mi Grace, po prostu Grace – uśmiechnęła się, niby zwykły uśmiech, ale jest zaraźliwy, czasem wystarczy tylko ciepłe spojrzenie i przytulenie, właśnie, czasem, ale nie teraz, nie w tej sytuacji w której się znajduję. I naprawdę, do teraz nie mam bladego pojęcia, czym sobie na to zasłużyłam.

-Grace – bez kontroli jej imię wybiegło mi z ust, jest miłą kobietą, po czterdziestce, z tego co mi wiadomo, nie ma dzieci, a jej mąż umarł na raka. Strasznie mi jej żal, może ona faktycznie wie co ja czuję w tej chwili..

-Skąd wiedziałaś, że.. Nathan.. - ucięłam, nigdy nie pogodzę się z tym, Nigdy- to takie mocne słowo, ale i tak nie jest w stanie opisać tego co bym chciała.

-Hope, spokojnie – potarła mi plecy widząc jak się denerwuję, znów nie byłam w stanie opanować emocji, moje oczy w sekundzie stały się mokre, twarz pełna bólu, żalu i nienawiści, do samej siebie.

-Nie pożegnałam się z nim. - słowa wyleciały z moich ust niczym tsunami, wybuchłam, nie przypominam sobie, abym kiedy kiedykolwiek tak płakała, choć.. wracając do zdarzenia sprzed tygodnia, .. płakałam po śmierci moich rodziców, mojej jedynej rodziny, ale wtedy nie byłam aż tak załamana, przecież miałam Nathana, tak, miałam.
 

-Nie myśl tak, nie zadręczaj się, on teraz na Ciebie patrzy, uśmiecha się, na pewno chce widzieć, że jesteś silna, wiem, że nie dasz rady od razu stanąć na nogi, ale z biegiem czasu, uda Ci się. Musisz uwierzyć, wiara czyni cuda.

-To nie jest tak, on nie był tylko moim przyjacielem, był moim wszystkim. Bez niego nie będzie tak samo. Życie jest niesprawiedliwe, dlaczego los pokarał akurat mnie. - wykrzyczałam ostatnie zdanie, nie mogąc złapać oddechu opadłam na jej kolana, dalej szlochając.

-On tu nadal jest, tak samo jak mój mąż, może ich nie widać, ale spójrz, tam – podniosła moją głowę, wskazując palcem kąt tego ponurego pokoju – Widzisz? Oni tam teraz stoją, patrzą na nas, pilnują nas. To, że my ich nie widzimy, nie znaczy, że oni nie widzą nas. To jest jak matematyka. Nie każdy umie rozwiązać trudne zadanie, ale zawsze jest ktoś kto zna odpowiedź. My właśnie jesteśmy takim bardzo, bardzo trudnym zadaniem, oni są jego wynikiem, odpowiedzą. Nie umiemy ich rozwiązać, ale oni już dawno to zrobili, inaczej nie było by ich tam. - tłumaczyła mi to, tak jak dziecku, które nie może zjeść czekolady, bo zaraz będzie obiad. Może to jest śmieszne, ale dało mi dużo do myślenia. Co jeśli ona ma rację? Coś w tym jednak jest.

-To ja wolę, żeby też nie znali tego wyniku.- rzuciłam luźno odpowiedź, przestałam płakać. Boże, co ta kobieta potrafi zdziałać.

-Wtedy to zadanie byłoby za proste – uniosła lekko kąciki swoich ust, tak jakby właśnie myślała o czymś bardzo miłym, jej wzrok stał się nieobecny. Odleciała we wspomnieniach.

-Nie pasujesz tutaj. - spojrzałam na nią, a ta jakby otrząsnęła się po swoich myślach zdziwiona skierowała swoje oczy na mnie. - Jesteś za miała, dlatego. - dodałam po chwili, wiedząc, że nie ma pojęcia o czym mówiłam.

-Nie w tym sens mała – wstała udając się do wyjścia.



Czy ja zrobiłam oś źle? Przecież ja tylko powiedziałam, że jest miła. Wiedziałam, że coś ukrywa, lecz nie wiem co. Myślałam nad tym, aby zapytać kogoś, jak doszło do śmieci Nata, ale nie miałam odwagi. Chyba nawet nie chcę wiedzieć jak zginął. Może kiedyś, nie teraz. Boję się tej całej prawdy, boję się, że znowu sobie z tym nie poradzę. Odkąd tu jestem, piszę pamiętnik. Tak, siedemnastolatka bawiąca się w pisanie o swoim życiu. Kto wie, może wyjdzie z tego kiedyś jakaś ciekawa książka. Czujecie ten sarkazm? Pokój, który mi przydzielili, nie jest za przytulny. Czuję się jak w więzieniu. Jest tu tylko jedno okno, na ogród, który w ogóle nie odzwierciedla tego, co znajduje się w budynku. Są tu dwa łóżka, metalowe, na nich biała pościel, choć właściwie, jest już to bardziej odcień szarości. Wszystko jest tu takie szare i ponure. Poduszka wymęczona, aż niewygodna. Po każdej nocy bolą mnie plecy, i nie tylko one..

Po prawej stronie jest szafa, pusta, zero ubrań. Swoje trzymam w walizce. Nie chcę ich tu wyciągać. Z lewej w rogu stoi kwiat, duży, zielony, zadbany, jedyna taka rzecz w tym pomieszczeniu. Na suficie zawieszona jest brązowa lampa, która zresztą świeci, jakby chciała, a nie mogła. Nic tu nie jest dorobione, każda rzecz wydaje się być zrobiona na odpierdal, byle była.

To jest smutne, współczuję tym najmłodszym. Ich koszmar zaczął się od małego. Od Bogu Ducha winnego dziecka. Codziennie rano wyglądam przez okno, zawsze stoi tam jakiś chłopak, ciągle w tym samym miejscu, za płotem, przy huśtawkach. Nie przyglądam mu się za bardzo. Z daleka widziałam tylko, że ma kręcone, brązowe włosy, jeansy i jasną koszulę. Budził we mnie wewnętrzne pożądanie, na sam jego widok poprawiał mi się humor. Zainteresował mnie, nie zważając na nic, postanowiłam, że całkiem przypadkiem.. pójdę do ogrodu, pohuśtać się.

Założyłam czarne jeansy, granatową cienką bluzkę z lekkim wcięciem, blond włosy przeczesałam ręką i związałam w wysoki kucyk. Pamiętam jak byłam mała, raz wkręciłam sobie włosy w łańcuch od huśtawki, z moimi zdolnościami, wolę nie ryzykować, tym bardziej, że jest tam ten chłopak..

Zbiegłam po kręconych schodach, mało brakowało a leżałabym na nich. Zatrzymałam się przy wielkich wejściowych drzwiach, poprawiłam bluzkę, sprawnie chwytając za klamkę otwarłam je i wyszłam na zewnątrz. 
ON TAM CIĄGLE JEST. 
Moje serce zabiło szybciej na samą myśl, że będę tylko dwa metry od niego. W tej chwili właśnie żałowałam, że w ogóle postanowiłam tam pójść.

W moich myślach leciała tylko muzyka, ze słowami 
„ prawa, lewa, prawa, lewa, nie wypierdol się Hope! On Cię obserwuje”. 
Czułam jego wzrok na sobie, to jakie.. dziwne ale przyjemne uczucie.

Patrzał na mnie dokładnie tak, jak Nathan. Podeszłam do niebieskiej huśtawki, usiadłam i można by powiedzieć, ze czekałam na jego ruch. Nie odzywał się, może nie o mnie mu chodzi, a ja tylko wyobrażam sobie nie wiadomo co.. Na wszelki wypadek kaszlnęłam sucho pod nosem.



-Cześć.. ja.. umm, Harry. Tak, nazywam się Harry. - usłyszałam JEGO ciepły, zakłopotany głos za mną, przechyliłam głowę w tył, próbując go zobaczyć. Chcąc mocniej chwycić się łańcucha puściłam na chwilę lewą rękę, z moim szczęściem i lekkim zdenerwowaniem połączonym z podnieceniem nie zdążyłam złapać się ponownie, upadając niefortunnie na ziemię. 

W jego oczach, jestem już przegrana. Tak sądzę. 
Zajebiście Hope, Ty umiesz zrobić dobre wrażenie.

69 komentarzy:

  1. oo nieźle nieźle :D czekam na następnyy xx


    @siedemjedeen

    OdpowiedzUsuń
  2. super *O* nie mogę się doczekać kolejnego <3 xx


    @NiallHugPoland

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojeju *u* Zapowiada się fantastycznie! Nigdy, ale to nigdy nie czułam takiego dreszczyku emocji i w ogóle takie małe 'heart attack' :* Masz talent! Nie mogę się już doczekać następnej części, kiedy będzie? <33
    xx

    OdpowiedzUsuń
  5. fsadfsdhsaasgh boski, dawać mi kolejny *______________________*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jedyne co mi nie pasuje, to pochyła czcionka i jej wielkość. Mam słaby wzrok dlatego ciężko mi było dotrzeć do końca, ale nie żałuję!
    Wyłącz weryfikację obrazkową!

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG ŚWIETNY ! *-*
    + zapraszam do mnie ; ) http://you-and-me-create-unity.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapowiada sie super.Nie moge sie doczekać nastepnego

    OdpowiedzUsuń
  9. jej nareszcie coś innego :) bardzo i się podoba czekam na następny <3
    @hii_everyone

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest świetne ! Na pewno będę czytać, jeśli możesz to informuj mnie o nowych rozdziałach na @inesistentee :')

    OdpowiedzUsuń
  12. Baaardzo mi się podoba! Tylko trochę mała czcionka , ale jakoś dałam radę . Czekam na kolejny rozdział !!!A

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie masz racji. To jest naprawdę ciekawe i inne od.. reszty opowiadań. :) Jest dobrze. Dobrze się zapowiada. Bardzo mi się podoba to jak piszesz, wszystko jest dopracowane. W tym rozdziale znalazłam przemyślenia, porównania, jakąś tajemnice, która ciągnie mnie by czytać dalej. Oczywiście są też przekleństwa i ciekawe myśli, które dodają humoru i takich tam.. wiesz o co mi chodzi. :)

    Nie bierz tego za wymądrzanie czy coś. Nie mam się nawet czego czepić. Chciałam dodać ci pewności siebie jeśli chodzi o to opowiadanie. Jest doprawdy.. zajebiście się zapowiadające.

    Pozdrawiam i czekam na nast. rozdziały. Nie przeczytałam jeszcze zakładki "informowani" czy coś, więc zgłaszam się tu (i zaraz tam) prosząc o to byś pisała o dodaniu nowych rozdziałów. Dziękuje. xx

    @AlexxOlaa

    OdpowiedzUsuń
  14. WOOOOOW *O* zapowiada się świetnie!!!! informuj mnie o KAŻDYM nowym rozdziale!!! *u*

    @109_kinga

    OdpowiedzUsuń
  15. @grossa69forever

    ZAPOWIADA SIĘ NIESAOMWICIE!
    bede wdzięczna za info o nowych rozdziałach ;p

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo fajne :3 <3
    Czekam na kolejne :)
    @Domi_Badstuber

    OdpowiedzUsuń
  17. Opowiadanie świetne ale za mała czcionk, czekam na nexta
    @yooziomo

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeju. Strasznie ciekawe. Masz do tego dziewczyno dryg.
    Czekam na następny rozdział.
    A i mała prośba. Dało by się lekko powiększyć czcionkę? Ta jest za mała.
    Z góry dzięki.
    Twoja już wierna czytelniczka, Pamela.

    OdpowiedzUsuń
  19. Czekam na next'a <3 Opowiadanie jest zajebistee ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  20. Jest genialny, czekam na nexta!!! TT: @Damn_69_

    OdpowiedzUsuń
  21. Dziewczyno ale ty masz talent!! Rozdział zajeb***y ! :) Pisz szybko kolejny rozdział :* :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Masz talent, to jest genialne:)
    http://toniegra.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. zawalisty, chętnie będę czytała dalej ♥


    @natalieglue

    OdpowiedzUsuń
  24. ale zajebisty *-*
    masz talent! nie mogę doczekać się następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  25. cudowne *_* awwwwwwwww już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału *_* I love it <3

    OdpowiedzUsuń
  26. awwwwwww ale zajebisty! *_* Nie mogę się doczekać następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Cuuudny rozdział :*
    Ann ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Aż chcę się czytać dalej dodawaj szybko next!

    http://diary-of-juuliet.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. to jest genialne! masz talent do pisania. czekam na następną część. mogłabyś mnie informować o następnych rozdziałach? to mój twitter : @officializabela :)

    OdpowiedzUsuń
  30. wow, jest niesamowity. Masz ogromny talent. :)

    OdpowiedzUsuń
  31. ZAJEBISTY :D @lookathissmile

    OdpowiedzUsuń
  32. Niesamowity. Masz talent, czekam na kolejny<3 @EmpireOfJerry

    OdpowiedzUsuń
  33. super . <3 masz talent :D

    zapraszam : dangerous-lover-opowiadanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  34. Zajebisty :) Kocham ten rozdział sory co ja pierdole 1 rozdział a ja sie w Nim I w Tobie Zakochałam *.*
    Masz Talent ^.^
    / Niśka

    OdpowiedzUsuń
  35. wykurwisty ;D chceem drugą część!!!! ;d ;*
    @decodexd

    OdpowiedzUsuń
  36. Ooo , ale świetny <3 Bardzo mi się podobał , mozna wiedzieć kiedy będzie 2 część?

    @AleksHartley

    OdpowiedzUsuń
  37. Zajebiste xx Widzę , że znalazłam nieźle zapowiadającą się historię ;) Next please <3
    ~Nikola

    OdpowiedzUsuń
  38. chce już nexta ciekawe co się dalej stanie
    @Styllesowa :)

    OdpowiedzUsuń
  39. OMFB TO JEST BOSKIE !!!!!!!!!! TAKIE ORYGINALNE I ŚWIETNE <33 HGTFRDERFTGYHUJUHYGTFRDEFGH @ImWildBelieber

    OdpowiedzUsuń
  40. JEZU TWÓJ BLOG LECI DO ULUBIONYCH NXJDMDIFMDSMCJDODJDMC KOCHAM TO PO PIERWSZYM ROZDZIALE, BOJE SIĘ CO BĘDZIE POTEM. LOL MDKDMCM

    OdpowiedzUsuń
  41. omójboże jakie zajebiste!!! czekam na next'a <3 @avonchip

    OdpowiedzUsuń
  42. OMFG naprawdę umiesz stworzyć genialną atmosferę *.* świetnie piszesz chyba jeszcze raz sobie przeczytam ten rozdział bo się zakochałam w twoim stylu pisania *.* A końcówka genialna hahahahahaha no po prostu leże i nie wstaje nie mogę się opanować hahahahaha. Już czekam na next'a i życzę na niego wieelkiej weny :>>> @KeepCocatooFace

    OdpowiedzUsuń
  43. Swietnyyy!! BARDZO!! tak mnie juz wciagnelo po pierwszym rozdziale ;DD Czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  44. O ja pierdole!!! Zajebistyy! :D Kiedy następny !? :D <3

    OdpowiedzUsuń
  45. Oh My Goodness! *.* Ś W I E T N Y!

    your-perfect-dream.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  46. boskie <3
    jezu nigdy nie chciałabym być na jej miejscu... prawie się popłakałam, a naprawdę rzadko to robię, naprawdę masz talent!
    nie mogę się doczekać dalszej części!

    http://extraordinary-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  47. Świetnie się zaczyna, czekam na następny !. XXx

    @Klaudiaaxoxox

    OdpowiedzUsuń
  48. Awwww juz sie zakochałam!!!! Ta akcja, namiecie- nie wytrzymam!!! Nei moge doczekac się kolejnego rozdziału <333

    OdpowiedzUsuń
  49. Super rozdział! Nie czytam za dużo blogów, ale tego na pewno będę :D Pozdrawiam! @Im_Crazy_Potato

    OdpowiedzUsuń
  50. Fantastyczny rozdział :) Informuj mnie o kolejnych :) @HoranowyWafelek

    OdpowiedzUsuń
  51. na początku żałowałam, ze nie będzie Nathana, ale potem stwierdziłam, że tak jest lepiej... rozdział mnie zaciekawił i mam nadzieję, że akcja pozostanie nie do końca dopowiedziana, bo tak jest dobrze;*

    http://szmaragdowytalizman.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  52. Dodane do obserwowanych!
    Niesamowity rozdział, widać, ze to coś innego niż wszystkie popwiadania, czekam na kolejny rozdział :)))
    + jeżeli masz ochotę, to zapraszam do siebie na bloga :) http:sheneedstobefree.blogspot.com x

    OdpowiedzUsuń
  53. Zapowiada się super opowiadanie :) czekam na kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  54. Kurcze, zapowiada sie niesamowicie. Strasznie mnie wciągneło.
    Masz cholerny talent, na prawde :)
    Jeśli możesz, to chciałabym, żebyś mnie informowała o nowych rozdziałach :)
    @OhMyStylinsoon
    Czekam na kolejny. ♥

    OdpowiedzUsuń
  55. dawaj następny rozdział ! <3

    OdpowiedzUsuń
  56. świetny, zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  57. Cudowny rozdział. Jestem taka ciekawa dalszego rozwoju wydarzeń. :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Boskie rozdział ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  59. Za dużo dialogów, a rozdział w ogóle za krótki ;) W każdym razie jedno mnie zastanawia. Straciła rodziców przed 18. Rozumiem. Nie znam się na tym, ale nie mam pewności czy w takim przypadku trafiła by do domu dziecka, a nawet jeśli tak to po tych kilku dniach musiałaby go wypuścić. Opisujesz to tak jakby byłaby tam dosyć długo, a to zaledwie kilka dni. Tak wynika z twojej fabuły, to trochę nie logiczne.

    OdpowiedzUsuń
  60. No kurwa.. nieźle się zapowiada *.*

    OdpowiedzUsuń
  61. Świetny <3 @karola1201

    OdpowiedzUsuń
  62. haa genialne zakonczenie
    bede czytac dalejcala noc
    @Sandra_Knapik twitter

    OdpowiedzUsuń