piątek, 19 lipca 2013

Szósty: Tajemnica

Umiesz liczyć? Licz na siebie. Tak właśnie myślałam, ale kiedy Harry zadzwonił w nocy, mówiąc, że wszystko ustalił, nie wiedziałam jak mam się zachować. Skakałam z radości, jak ja mam mu się odpłacić? Boże, dzięki niemu nie będę chodziła spać w strachu, że ten idiota tu przyjdzie, będę spokojna, nie tylko o siebie, ale też i o Milę. 


Czyli, że jednak facecie mają uczucia?

Naprawdę, nie wiem kiedy i jak mu za to podziękuję. Taka wycieczka nie kosztuje sto złotych, których jak zresztą nawet i nie mam. Okazało się, że mój ojciec grał w kasynie, tam, na Karaibach, dzień przed wyjazdem stamtąd przegrał. PRZEGRAŁ WSZYSTKO. Nie wierze, kurwa, jak dorosły mężczyzna może postawić wszystko na jedną kartę, jak można przegrać dom, pieniądze i wszystko inne. Nigdy mu tego nie wybaczę, pewnie, o zmarłych powinno się mówić dobrze, albo wcale, ale to już było przegięcie. 
Na start, na osiemnastkę nie mam nic, to mnie przytłacza. Bardzo, za bardzo. Gdyby nie Grace, nie wiedziałabym nic, o tym, że Nathan nie żyje, choć historyjka z jego 'wypadkiem' coś mi nie wchodzi, w tym jest coś głębszego, z tym, że mój ojciec zostawił mnie z niczym, nie wiedziałabym też, że pogrzeb moich najbliższych jest za dwa dni, w sobotę. 
Nie radze sobie, z niczym. Nie mogę pogodzić się z tym, że już ich nie ma. Każda dziewczyna ma problemy, każda chce o tym pogadać z matką, chce żeby była jej przyjaciółką, chce jej wszystko mówić, a teraz? GÓWNO I NIC. Komu mam się wygadać, Grace? Ah, tak. HARRY. Ale przepraszam.. co? Jemu mam powiedzieć, że boli mnie brzuch, bo mam okres? To on poleci do sklepu po podpaski? Wybaczcie, ale nie byłabym w stanie nawet go o to poprosić, jakby nie było, to w końcu chłopak. Pewnie, że rozumie, dziewczyna różni się od chłopaka, zapewne wie, co i jak, kiedy i po co. Ale nie jestem na tyle otwarta, by z nim o tym porozmawiać. Boję się przyszłości, tego co będzie.
 

Cofnijmy ten pierdolony czas, Fineasz? Ferb? GDZIE KURWA ONI SIĘ PODZIEWAJĄ, KIEDY ICH POTRZEBUJĘ..

Chciałabym spotkać się z Harrym, podziękować. Poprosić, żeby poszedł ze mną na pogrzeb. Nie chcę być sama, wydaje mi się, że nie będzie z tego powodu tryskał radością i zrozumiem, jeśli odmówi, ale mimo wszystko, chcę tego. Wyraz twarzy Mili, kiedy dowiedziała się o dwutygodniowym wyjeździe Draka – BEZCENNY. Każdy dzień był tu taki sam. No, może teraz się to trochę zmieni, w nocy będzie bezpieczniej. Myślałam też nad tym, aby przeprowadzić tu spotkanie wychowawców i pracowników. Z tego co mi wiadomo, nikt tu za bardzo nie przepada za dyrektorem. Jeszcze dziś porozmawiam z Harrym, o moim planie, a mianowicie, chciałam wpierdolić tego sukinsyna za kratki. Żeby pożałował, wszystkiego co zrobił, żeby go w tym więzieniu gnębili, dobrze wiem, że za molestowanie, miło tam mieć nie będzie. Kilka lat temu miałam fazę. Jarałam się służbą w policji. Być może nadal mi nie przeszło, ale do teraz nie mogę czegoś zrozumieć. Koleś, który zabije, dostanie dwa lata w zawieszeniu na pięć, bo uznają go za 'niepoczytalnego' ale inny, który będzie miał przy dobie odrobinę koki, dostanie trzy lata w kiciu, bo 'udowodnią' mu handel.
KURWA?
To jest chore, jeśli Santiago niczego nie udowodnią, to sama się tym zajmę. Zrobię wszystko, WSZYSTKO, żeby zapamiętał mnie, i te krzywdy. Nikt nie ma prawa traktować ani mnie, ani nikogo innego w taki sposób, a przynajmniej tak myślałam, do czasu.
I znowu mam ochotę wszystko rzucić i wyjść, odejść, ale to by było za proste.

Może i jestem słaba, ale nie chodzę na skróty, dobra okej, chodzę, ale nie akurat w tej sprawie.

Prawdę mówiąc, poczułam ulgę, z powodu jego wyjazdu, ale bolało mnie to, że będzie się świetnie bawił... lecz po powrocie to się zmieni, obiecuję teraz sobie i wszystkim. Pierwszy raz poczułam, że komuś na mnie zależy. Tak, chodzi o Harrego. Wiem, wiem, nie powinnam, właśnie straciłaś matkę, ojca, bla bla bla bla, przyjaciela, bla bla bla. WIEM, ale nie mogę żyć tym, chcę zapomnieć, poznać kogoś, i poznałam. Wydaje się być zajebistym facetem, nie chcę tego spierdolić,
nie tym razem.
Usiadłam na łóżku, znów to czułam, tą całą bezradność. Nic nie mogłam zrobić, jestem tylko dzieckiem, właśnie. Nikt nie bierze mnie na serio, nikt nie traktuje mnie na tyle poważnie, bym mogła przestać uważać się za małolatę. Ale jakby pomyśleć, chyba bardziej pasuje mi opinia rozkapryszonego bachora, niżeli dorosłej kobiety. Nie stąpam mocno. Nie było dnia od wypadku, abym nie płakała i nie myślała o tym co mnie spotkało.

Złe rzeczy, zawsze spotykają dobrych ludzi, zapamiętajcie to.

Nie mam pewności czy to prawda.. kiedy myślę o Nathanie, mam ochotę się zabić. Wbić sobie nóż w serce, przeciąć żyły. Teraz właśnie zachowuję się jak taki bachor, zwykły dzieciak, przespałam się z nim.
Tak, przespałam się z najlepszym przyjacielem.
Nie, nikt o tym nie widział. Czy żałuję? Nie wiem, naprawdę, nie wiem. To tak, jakby zapytać kogoś kto nie jest najszczuplejszy czy żałuje, że zjadł pączka. Większość odpowie, że nie, 'bo był dobry'. Nathan też był.. To stało się jakieś trzy miesiące przed wypadkiem. Jego rodzice wyszli na teatru, a my zostaliśmy sami. Od zawsze mi się podobał. Czasami mówił mi rzeczy, których normalnie nie mówią sobie przyjaciele, ale uważałam, że blefuje. Nie brałam nic na poważnie, od teraz jestem uważniejsza. Na dworze robiło się szarawo, a on do tego zasunął żaluzje. Było bardzo ciemno, nic nie wiedziałam, i to dodawało mi jakieś tam odwagi. Nie chciałam tego robić, nie chciałam niszczyć tej przyjaźni, na Boga, to mój najlepszy przyjaciel, zawsze będę go miło wspominać.
To, że byłam z nim tak blisko, jeszcze bardziej mnie boli. Nie mogę Go przytulić, spojrzeć, to mnie zabija. Zaciągnął mnie na miękkie łóżko. Poczułam pod głową kilka poduszek, on miał jakąś manię, wszędzie były tylko one, wtedy wsunął mi rękę pod plecy. Zaczęło się niewinnie, przez krótkie muśnięcia, do gorących pocałunków, po których brakowało nam powietrza, ale nie miałam odwagi i ochoty by to przerwać. Wiem tyle, że drugi raz, nie dopuściłabym do tego.
To jest NASZA tajemnica.
Za nic, nikomu tego nie wyjawnie, wstydzę się, ale nie zrobiłam tego przecież z byle kim
kochałam go, bardziej jako brata, ale jednak. Później przez tydzień go unikałam, bałam mu się spojrzeć w oczy. Byłam zdołowana tym faktem. Cieszyłam się tylko, że nie zapalił światła, i nie widział mnie nagiej, zabiłabym się chyba.

Znowu usiadłam na łóżku. Podkuliłam nogi, opierając brodę o kolana, i nawet nie wiem kiedy, poczułam na policzku pojedyncza łzę, którą równie szybko starłam. Nie wybaczę sobie śmierci tylu ważnych dla mnie osób. Zostałam tylko ja, i tylko ja muszę przez to przejść. Ten stan rozpierdala mnie. Nic nie pomagało, im więcej myślałam, tym bardziej rozmaczałam nad swoim losem, aż rozpłakałam się najmocniej jak tylko potrafiłam.

To była jedna z tych chwil, kiedy to nie ja sterowałam sobą, to był ktoś inny, nie ja. Próbowałam doszukiwać się błędów, które popełniałam przez całe życie, tylko po to, żeby dobić się jeszcze bardziej. Czułam, że muszę uwolnić się tego bagna. Chciałam zrobić to co tamtej nocy.
Poczuć ból fizyczny, nie psychiczny, który jest milion razy bardziej odczuwalny. Możecie mnie brać za idiotkę, która nie wie co robi. Ale to jest właśnie ten stan, nie jestem sobą. Rządzą mną emocje, robię wszystko pod ich wpływem. Wywlekłam się z łóżka, prostując nogi, które mi totalnie zdrętwiały i zapłakana ponownie przeszukałam swoją torbę wyciągając jak myślałam ostre narzędzie. Nie miałam siły. Boże, ja się poddaje. Ponownie siadając, tym razem po turecku, podwinęłam rękawy, przejeżdżając dwoma palcami po nadgarstku i wyżej, poczułam ślady.

Te które zrobiłam wtedy, lubiłam je, czułam i lubiłam jakkolwiek psychicznie to brzmi.

Uspakajając się, chwyciłam żyletkę pomiędzy środkowy a wskazujący palec, okręcając ją kilka razy uważnie obserwując. Uśmiechając się przez płacz, delikatnie gładziłam nią nagą skórę, to wszystko było tak śmieszne, że aż wcale. Zostałam skrzywdzona przez pierdolony los, a na dodatek krzywdzę sama siebie. Tak bardzo się boję, nie mam na nic ochoty, czuję się jak idiotka. Słona substancja napłynęła mi do ust, otarłam ja wolną dłonią, krztusząc się. Coś w środku mówiło mi, żeby tego nie robić, odłożyć i po prostu zasnąć, ale to nie było takie proste. Kiedy tylko przypominałam sobie o tym wszystkim, nie widziałam innego wyjścia. Samookaleczenie daje cierpiącej osobie poczucie kontroli i przynosi chwilową ulgę w napięciu wewnętrznym, ale z czasem może stać się przymusowym sposobem odreagowywania. To mnie przerażało, uzależnić można się nie tylko od alkoholu, papierosów, narkotyków, czy internetu. Nie. Tak naprawdę, można od wszystkiego, ale jednym przychodzi to szybciej, innym później. Nie wiem co już robić, nie chcę pomocy, ale sama też nie dam sobie rady. Kiedy mam słuchać rad osoby, która będzie się nade mną litować, to ja dziękuję. Dokładnie przyglądając się ostrzu, przyłożyłam jeszcze bliżej ciała, przechylając ją, tak aby przecięła skórę pod kątem. Poczułam lekki ból, byłam już na niego odporna, pod każdym względem. Szczypało, jeszcze mocniej niż za pierwszym razem. Poszło dość szybko, zrobiłam kilka ran, jedne były mocne, drugie zaś lekkie, ledwo widoczne, z niektórych lała się krew, a z innych prawie w ogóle nie wypłynęła. W jakimś stopniu, przerażał mnie widok czerwonego płynu, ale podobało mi się to. To tylko moment słabości, ale ja chcę cierpieć, w ten sposób. Zapominam o wszystkim innym i chociaż przez chwilę myślę tylko o bólu zadawanym żyletką. Serce wali mi jak młot, ale nie przestaję, kończę to co zaczęłam. Trzymam ostrze nad nadgarstkiem i robię to, znowu.
Coraz mocniej, jest więcej krwi, nie radzę sobie. Chwilę odczekałam, aż z rany przestanie wypływać płyn, wstałam jakby gdyby nic, posprzątałam, aby nikt nie był w stanie rozgryźć mojej tajemnicy i ponownie usiadłam na łóżku, gładząc nowe blizny. Będę musiała kupić bransoletki, cokolwiek, nie chcę ciągle chodzić w bluzach i długich rękawach, kiedy jest tak gorąco, zresztą, Harry chyba coś podejrzewa. Oparłam głowę na poduszce i wpadłam w trans. Nie odczuwałam nic, tak jakby mnie nie było. Kiedy miałam w końcu zasnąć, obudził mnie esemes.

Przepraszam, kto normalny nie śpi o tej godzinie, ludzie..

Wysunęłam rękę by znaleźć telefon leżący na stoliku obok. Mrużąc oczy, przez blask bijący z ekranu, przejechałam palcem po wyświetlaczu by go odblokować, uśmiechnęłam się lekko, kiedy zobaczyłam, że wiadomość jest od Harrego, ale równie szybko ten uśmiech zszedł mi z ust


    Od: Harry: Hope, ja jestem.. jestem mor.. musimy porozmawiać, natychmiast.


~~~~~~~~~~~

siemcia .-. 
psychiczny rozdział. 
nie wiedziałam co napisać.
komentujcie>>>>>>>>>>>>>>>
//kózka. {jeśli chcecie być informowani, nie piszcie tego w komentarzach, tylko w zakładce...}

52 komentarze:

  1. sdvbhksdvbrhvr, cudowny. ♥
    Ciekawe czo Harry chce od Hope... :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ohhhhhh w takim momencie aaaa juz sie nie moge doczekac nastepnego ;D swietny

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy Harry jest mordercą?! Jejku ale rozdział mu sie podoba, taki psychologiczny. Dużo daje do zrozumienia. Życzę weny i pozdrawiam @demzluv (:

    OdpowiedzUsuń
  4. Harry zabił dyrektora! Świetny rozdział, czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. omg, pomyślałam o tym samym :D

      Usuń
    2. o kurwa tak ale faza *_*
      tez tak pomyślałąm :D <3

      Usuń
  5. nie mogę sie doczekać następnego.! ♥ rozdział bardzo mi sie podoba daje dużo do myślenia :3
    @Roxxy1D

    OdpowiedzUsuń
  6. nie o,O no tylko nie morderca...

    OdpowiedzUsuń
  7. djcghkdsjchukgshdlxyudgshcnkaudghcdyucgds tyle na ten temat / @bunnySelly

    OdpowiedzUsuń
  8. o jprdl shajhaxdsah !!! nie moge się doczekać no po prostu nie moge ! zajebiste !

    OdpowiedzUsuń
  9. hjdvchgkdhfgyudfvuyd CHCĘ JUŻ KOLEJNY ROZDZIAŁ.... :) *_*

    OdpowiedzUsuń
  10. AAAAAAAAA! UMARŁAM *.* KOCHAM KOCHAM KOCHAM! xx

    OdpowiedzUsuń
  11. umarłam aaaaa *.* świetny czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  12. jeju, on jest taki hjkwhferurf. *.* Podoba mi się.:D
    @hopebitchhope

    OdpowiedzUsuń
  13. Podoba mi się, nie dręcz się. Jest fajnie :)
    A to "Umiesz liczyć? Licz na siebie." Jezu, chyba na nieśmiertelniku to sobie wygraweruję <3 Jeśli mogę? I w bio. Kurwa zajebiste :)

    Pozdrawiam vuibrtsuii x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorka @onhazz

      Usuń
    2. dajcie mi kolejny, prooooooooooosze! jestem uzależniona chyba

      Usuń
  14. OMG, ŚWIETNY ROZDZIAŁ! PROSZE NAPISZ SZYBKO NASTĘPNY ! POROOOOSZĘ PROSZĘ :C


    @AleksHartley

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny ! *-* Masz talent ! Powinnaś zostać psychologiem XD Nie no naprawdę masz talent :))

    OdpowiedzUsuń
  16. asgdvasghvakfakjshfb *.* czekam na następny *.*

    @LittleMixer_98

    OdpowiedzUsuń
  17. Czy on zabił tego dyrektora?! Świetne! Czekam na next. ~ @daria_konarska

    OdpowiedzUsuń
  18. O Kurwa ! On jest mordercą ??? Pomocy,jak ja nienawidzę jak ktoś kończy w takim momencie ale i tak kocham to opowiadanie ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. ejejejejej.Ale przecież Nathan został zamordowany weź mnie nie przerażaj :))

    OdpowiedzUsuń
  20. omfg morderca?? Czekam na następny ~ @yooziomo

    OdpowiedzUsuń
  21. robi się coraz ciekawiej ,Harry mordercą .
    @Gabi19_98

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeżeli Harry zrobił to co ja myślę, to ... o.o
    Zabił dyrektora ? ;o
    To byłoby ciekawe :D

    Czekam na nn ;D
    Rozdział genialny

    Mwahh ♥

    OdpowiedzUsuń
  23. Hej :)) Chciałam zapytać czy nowe rozdziały są dodawane regularnie co jakiś czas czy nie regularnie? A jeśli regularnie to co ile?

    OdpowiedzUsuń
  24. AAAAAAAAAAAAAA! Jaki zajebisty rozdział *u* Harry.....jest...MORDERCĄ?!?!? Chłopak który na koncertach popierdala po scenie w wianku z kwiatków ma być mordercą? Robi się ciekawie :D Czekam na następny xx

    OdpowiedzUsuń
  25. jeju, to jest po prostu genialne... jeśli Harry zabił tego pieprzonego dyrekstora to .. fajnie, całkiem fanie xDD


    nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów. ;) xx

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetne <3 od tego też można się uzależnić. Next jak najszybciej !!

    OdpowiedzUsuń
  27. Hej hej! Zostałaś przeze mnie nominowana do "The Verstabile Blogger" :). Szczegóły u mnie na blogu (nothingcaneverreplaceyou.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  28. Harry jest mordercą...? djfdghgsj Czekam na kolejny rozdział xx

    OdpowiedzUsuń
  29. Cuuuudownie. Czekam na kolejny. <3

    OdpowiedzUsuń
  30. OO MAAAATKOO, ALE SIĘ DZIEJE o.O GFDSEWERDFTGHGYTFRDESWEDRFTGH KOCHAM @ImWildBelieber

    OdpowiedzUsuń
  31. OMG JACIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE CHCĘ KONIECZNIE WIĘCEJ, UWIELBIAM TO!!!! ;****** <33 ASDFGHJKLWERTYUIOMBVCXZ

    OdpowiedzUsuń
  32. Co ćpałaś pisząc ten rozdział ? ^^

    OdpowiedzUsuń
  33. to co piszesz jest G E N I A L N E, nie mogę się doczekać następnego rozdziału. <333

    OdpowiedzUsuń
  34. jezu. nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. strasznie mnie wciągnęło twoje opowiadanie. czekam na informację o nowym rozdziale (napisałam swój nick w zakładce "Informowani")
    @harveysbelly

    OdpowiedzUsuń
  35. Boskie <3 asdfghjkl. Nie moge sie doczekac. Pisz to szybciej noooo xd <3
    @MusicForever344

    OdpowiedzUsuń
  36. wspanialy . !! *,* wczoraj natrafilam na niegi i nie moglam sie powstrzymac ... przeczytalam wszystkie rozdzaly w godz . !!

    OdpowiedzUsuń
  37. Zostałaś nominowana do The Vesatile Blogger Informacje na moim blogu. : http://louistomlinson696.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. Cześć, nominuję cię do The Versatile Blogger. Szczegóły na http://bracia-salvatore.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  39. Kiedy nastepny? Uzaleznilam.sie *.*

    OdpowiedzUsuń
  40. boski.
    czekam na nn i weny życzę.
    ps. nie mogę zalogować się na blogera i dlatego z anonima. :))))))))

    OdpowiedzUsuń
  41. Genialny <3 Życzę dużo weny.

    OdpowiedzUsuń
  42. Genialny rozdział ♥♥♥
    Kiedy następny? ♥♥♥Już nie potrafie sie doczekać. ♥♥♥
    Weny życzę. ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  43. PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM że w ogóle nie komentowałam ostatnio ale byłam przez miesiąc na wakacjach i nie miałam neta... Akurat wtedy kiedy się tak wszystko rozwija to mnie nie ma -,- Jeeej nareszcie nie ma tego złamasa Drake'a czekałam na to xdd Czekam na nexta i teraz już będę nowe rozdziały komentować bo już nigdzie nie wyjeżdżam. wielkiej weny życzę @KeepCocatooFace

    OdpowiedzUsuń
  44. Super!! kurde czy dobrze podejrzewam? Harry zamordował Draka?! kurde dawaaaj next!

    diary-of-juuliet.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń